Blog
Filmiki, teksty, porady, itp.
"Teoria -5kg" - o co chodzi?

Już od jakiegoś czasu zmagałam się wewnętrznie z chęcią opisania sytuacji, które regularnie mają miejsce, a które zwróciły moją uwagę na tyle, żeby stworzyć swoistą teorię na ten temat, ale przede wszystkim po to, by Was ostrzec przed zbyt szybkim hura optymizmem, który może zniszczyć efekty Waszej ciężkiej pracy i nierzadko wyrzeczeń...

Wielu z Was wie, jak ciężko jest czasem zabrać się za siebie, znaleźć czas, chęci, determinację i pieniądze na to, żeby zrobić coś dobrego dla swojego ciała i nierzadko samooceny.
Regularne treningi są wymagające. Trzeba zmienić styl odżywiania: zrezygnować z niezdrowych posiłków czy przekąsek, które tak nas kusiły i kuszą, jeść zróżnicowane posiłki, zadbać o ich regularność i właściwości odżywcze dostosowane specjalnie do potrzeb naszego organizmu...
Do tego dochodzi główny punkt programu, czyli ćwiczenia z trenerem. Uff... litry potu, często zagryzione wargi i twarz czerwona od wysiłku, ale jest warto! Powoli, trening po treningu czujesz, że Twoja kondycja się poprawia, zadyszka ustępuje i coraz śmielej możesz wejść bez windy na swoje 3 piętro :)
Nagle spodnie zaczynają być luźne w pasie, rękawy od bluzki mniej obcisłe a znajomi w pracy pytają, co się dzieje?!
Wskakujesz na wagę (mimo, że trener mówił, że sprawdzamy obwody, a nie kilogramy!) i hurrraaaa! W końcu! Wagą drgnęła! 5 kilo mniej!!! Euforia osiąga poziom maksymalny. Dzielisz się tą wspaniałą nowiną ze wszystkimi dookoła i widzisz zazdrość w oczach współpracownika... Ale fajnie!
.
.
.
Nadchodzi dzień Twojego kolejnego treningu... ale coś jakby Ci się nie chce... W końcu przecież masz te kilka kilogramów mniej, więc o co chodzi?! Jak raz nie pójdziesz, to nic się nie stanie, przecież waga zaczęła już spadać! ...

Czy aby na pewno nic się nie stanie?????

Mijają kolejne dni, a Ty masz "mnóstwo pracy/ dzieci/ głowa boli/ musisz kupić nową pralkę, więc kasy brak/ deszcz pada/ grill u sąsiadów/ piwkowanie na plaży/ itd."...
Odpuszczasz treningi... 1...2.. kolejny... bo przecież: "jutro pójdę"!

I tutaj niestety dość szybko wkraczają zabójcy naszych ciężko wypracowanych efektów: jojo, osłabienie mięśni a więc bóle, utrata energii, i inne... Krocze po kroczku niszczą to, na co tak długo czekałeś dając z siebie wszystko!
Czy warto było tak trenować?! OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!
Nawet, jeśli regularne treningi pomogły Ci odzyskać nie tylko lepsze ciało i samopoczucie, ale też uśmiech na twarzy i pozytywne spojrzenie na siebie - TAK!

Czy warto tak szybko rezygnować? Czy utrata tych 5kg jest warta zaprzepaszczenia Twoich osiągnięć?! OCZYWIŚCIE, ŻE NIE!

Walcz dalej o siebie, bo te 5kg to tylko początek i doskonale zrobiona robota, której końcowe efekty mogą przerosnąć Twoje najśmielsze oczekiwania!

Pamiętaj proszę, że lata zaniedbań nie dadzą się naprawić w miesiąc czy 2!

Życzę Ci, abyś nigdy się nie poddawał! Nie ustawaj w dbaniu o siebie i swoje ciało, bo Twoje ciało to jedne miejsce, w którym tak naprawdę mieszkasz :)

Wróć do BLOGa >>